Kilka dni temu pisałem, że jestem właścicielem najbrzydszego obrazu Hofmana – nic się nie zmieniło. Myślę, że zawsze będę bo tylko ślepy by go ode mnie odkupił, z drugiej strony chyba nigdy go nie sprzedam, bo to pierwszy mój obraz i z nim zacząłem przygodę ze sztuką. Tak czy inaczej jest paskudny, w przeciwieństwie do tego powyżej.
Prezentowany obraz jest moim zdaniem bardzo fajny i zupełnie niepodobny do innych obrazów Hofmana czy Malczewskiego, na którym Hofman się wzorował. Nie wiem czemu, ale mnie na myśl przyszli dwaj malarze – Nowosielski i Wróblewski. Takie miałem pierwsze skojarzenie jak zobaczyłem ten obraz, który coraz bardziej mi się podoba.


