Był taki moment w tym roku, że co tydzień był Rucki. To jest kolejny z moich ulubieńców i w sumie znowu nie wiem dlaczego. To znaczy nie wiedziałem, dziś stało się to jasne. Lubie ciężką i mocną sztukę – ma być niepokojąco. Taki właśnie jest jeden z trzech rysunków na aukcji w Millon. Rysunek z 1940 roku przedstawiający Chrystusa. Jest na prawdę mocny. We mnie wzbudza mega emocje – pot, łzy, ślina, cierpienie. Widać Mękę Pańską. Ten rysunek jest niesamowity pod każdym względem. Jakości, przesłania, emocji. Niesamowity. Ostatnio tak bardzo zajarałem się obrazem Lupus Sum Lebensteina.
Żeby było profesjonalnie to – cena jest kosmicznie niska – estymacje 300 euro.
Nie daję linku do aukcji bo mam nadzieję, że ten rysunek wyląduje u mnie na ścianie obok Krzyża.
Nie będę pisał kolejnych postów o pracach Ruckiego na tej aukcji – jest jeszcze wielkich rozmiarów Święty Jan – całkiem spoko w stylu JLR.
Kolejny to śliczny piesek? albo mały cielaczek? z wielkim oczkiem. Świetny!


