Ten obraz nie tylko zdobił ściany pracowni, ale także wędrował po świecie sztuki — od Loterii Artystycznej Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie po XI Międzynarodową Wystawę Sztuki w Monachium w 1913 roku. Dziś, po ponad stu latach, dzieło to ponownie pojawia się na rynku, oferowane przez dom aukcyjny Dorotheum. To nie tylko okazja dla kolekcjonerów, ale i dla miłośników sztuki, by zanurzyć się w atmosferze pracowni Wyczółkowskiego i poczuć ducha epoki Młodej Polski. Tanio nie jest i będzie jeszcze drożej. Wyczółkowski to jest top polskiej sztuki, a te chryzantemy, uchwycone w technice mieszanej (akwarela, gwasz, czarna pastela) są bardzo dobre.
Jeśli porównamy ceny na polskim rynku to nawet górna estymacja wydaje się do przyjęcia – 30000 euro plus BP = 167 700 PLN
Podobne rozmiarowo, ale w mojej ocenie słabsze prace w Polsce były sprzedawane po 200 000 ale i 300 000 PLN, uwzględniając BP.
Cena w Dorotheum wydaje się wysoka, ale nadal atrakcyjna. Podejrzewam jednak, że górna estymacja nie wystarczy, żeby kupić ten obraz. Zobaczymy.
Ja jestem zachwycony pod względem wizualnym jak i inwestycyjnym.


