Żona powiedziała, że mam 'pierdolca na punkcie Brandta i chyba coś w tym jest. Oddał bym każdy obraz Kislinga za obraz Brandta. Może nie za ten, bo jest zbyt statyczny, a mnie jarają te jego jurne konie.
Tak czy inaczej to jest obraz klasy muzealnej i mokre marzenie niejednego kolekcjonera.

